Czasem wydaje się, że "czas się dla nas zatrzymał", jak dla wielu, o ile nie większości, ludzi w średnim wieku czy po prostu starych. Jeździmy na mega-spontaniczne wycieczki samochodowe, jak w 1997; oglądamy stare filmy; czytamy stare książki; gramy w stare gry; dyskutujemy te same rzeczy w internecie. Wszystko podobnie jak dwadzieścia lat temu.
Ale zawsze należy zachować rewolucyjną czujność i strzelić se z plaskacza w półdupki mózgowe, które przy pomocy głupiego rozpoznawania wzorców i zawodnej pamięci zwodzą umysł na durne manowce.
Bo może i jeździmy na spontaniczne wycieczki samochodowe jak >20 lat temu, ale jest jednak kolosalna różnica w przejechaniu się maluchem nad Śniardwy (bo to było pierwsze większe jezioro na mapie samochodowej na pn. od łomżyńskiego, więc zamiast jechać tam gdzie zwykle, skręciliśmy na północ), a przejechaniem się lexusem na Skye w poprzedni weekend (bo skoczyliśmy zobaczyć co słychać w Faslane w bazie morskiej w ramach manewrów Joint Warrior 2019, niewiele, trzy amerykańskie niszczyciele, desantowo-flagowy HMS Albion i trochę trałowców - ale, że pogoda była zacna, jakoś tak "źle skręciliśmy" do Fort William, potem do Glenfinnan i Mallaig, a potem na Skye...).
Bo może oglądamy stare filmy, ale nowe też są bardzo fajne. Może czytamy stare książki, ale nowe też nam się podobają. Może dyskutujemy w necie podobne rzeczy czy problemy jak 20 czy 15 lat temu, ale czasem z nowymi ludźmi, oraz trudno nie zauważyć, że fejsbuk to nie Usenet.
No dobra, co do gier nie ma wymówki i gramy w starocie po prostu, akurat odgruzowaliśmy "blaszaka" i chałupa huczy od strzelaniny w świeżo zainstalowanym "Starcrafcie" jedyneczce, żona napiera jakby to był 1999. Ale jednak grywam w Kerbalki, one są nieco nowsze!
Więc tylko wydaje się, że robimy to samo i tak samo od 20 lat. Że córki są "takimi samymi" córkami jak 20 lat temu (no raczej trudno nie zauważyć, że nie), że kraina w koło jest "podobna" jak Polska, czy że przekręty polityków "są podobne". Że praca jest podobna, a różnica między polskim managemendem 1000 osobowej fabryki a szkockim managementem 10 osobowej firmy jest pomijalna. Itd. itp.
To tylko umysł usiłuje zracjonalizować zmienny świat i jakoś się uspokoić, że to wszystko jest znane, rozumiane, niezmienne. A szczególniej on sam.
Tylko, że nie.