"Prawdziwe osiołki świecą po ciemku"

Zbiór opowiadań SF Janka Rudzińskiego
Prawdziwe osiołki
"Labirynt" tom 3

Moja powieść SF na Rok Lema 2021
Labirynt 3

Ostatnie wpisy:


Ostatnie komentarze:

Boni - W deszczu
Tue, 19 Mar 2024 01:06
Taka ogólna uwaga - nie musicie mnie przekonywać, że...

kuba_wu - W deszczu
Mon, 18 Mar 2024 14:24
@popcorn Ja też ledwie powstrzymałem się wyprodukowania...

charliebravo - W deszczu
Mon, 18 Mar 2024 12:39
@przenosiny na Kretę Mnie też imponują. Bardzo lubię...

Boni - W deszczu
Sat, 16 Mar 2024 12:40
@YogiCK @lexi Będzie wyprzedaż SC, chociaż bardzo...

YogiCK - W deszczu
Sat, 16 Mar 2024 10:55
Z ciut innej beczki niż dyskutowane, ale dalej w temacie -...

Boni - W deszczu
Fri, 15 Mar 2024 20:52
@laisar No jeszcze nam się nie układają idealnie te...


Tagi:
Alba DIY bibliotheca blogorg doniesienia film fun geannaire gogika hejt labirynt lemiana lewałki marynata motocyk muza namysł nazakupy nostalgia okolice pieczarki prawałki przemysł rapiery redukcja streszcz striptyz szort szrot triptrop unrealpolitik varia wydaje-się zagrywka zen Éire

Dźg w oko i w ucho:

NHK (EN, Japonia)
Nerdy Nocą (PL, różne)
agadmator (EN, szachy)
Lindybeige (EN, historia)
Drachinifel (EN, flota)
Veritasium (EN, pop-nauka)
Joe Scott (EN, pop-nauka)
Edd China (EN, warstat)
CarWizard (EN, warstat)
Vontrompka (foto)

Literkami:

Blogrys
Co lepsze kawałki
Ekskursje w dyskursie
Ignormatyk
Inżynieria Wszechświetności
Nameste blog
Ogólna teoria wszystkiego
Polska-NRD-Niemcy-Świat
Zennik polski

Inne własności:

Labirynt - zlemiłbym coś
Logos - wygryw w słówka
inSitu - pudełko z obrazkami
Eat me. Drink me.
Szrot nasz codzienny
EVA prawdé ci powié
PolitMap


Valid HTML 4.01 Strict

Valid CSS

powered by PHP

Licencja Wpisy Losowo Autor Rejestracja Zgłoś błąd
    NIGHT   RSS blog   RSS komentarze







Autor: Boni
Kiedy: 2019-04-03, środa
Tagi:  film     
___________________________________

... czyli jakaś tam recenzja serialu (czy raczej zestawu szortów animowanych) "Love, Death + Robots" od Netflixa (dalej "LD+R"). Jeśli ktoś nie wie o co chodzi: 18 filmików animowanych od 6 do 17min, różne techniki, studia, reżyserowie, szczegółowa tematyka; co wspólne - pomysły w kierunku ogólnej miękiej fantastyki; połowa żartobliwa, połowa dla dorosłych, większość "żeby mnie tu była EFEKTOWNA!1! rozpierducha! albo gore przynajmniej!". Stoją za tym ludzie z "ekipy", której "frontmanem" jest D.Fincher (ten reżyser od "Se7en", "The Game", "Fight Club" itd.), a członkami np. T.Miller (pracował z Fincherem od lat, ostatnio np. reżyser "Deadpoola") i producenci; ogólnie zawodowcy sporego formatu, przynajmniej w moim bąbelku.

Love, Death + Robots

Wydaje się, że seria odniosła sukces, większość widzów jest zachwycona (coś koło 99% daje lajka w internetach), agregatory recenzji w typie Rotten Tomatoes też bujają się ok 80% pozytywów.

Powiem tak, obejrzałem z niejaką przyjemnością, technicznie jest bez zarzutu, w paru miejscach było zabawnie czy mądrze, czy zaskoczenia i twisty nawet dla jakiegoś tam fana fantastyki jak ja, ale w większości - dupy nie urywa.

Są moim zdaniem trzy punkty odniesienia recenzji dla całej serii - stara seria "Heavy Metal" (1981, której "LD+R" miało być w jakichś tam dawnych planach rebootem, ale wyszło inaczej), "Animatrix" Wachowskich (2003), no i ogólnie fantastyka jako taka.

W kontekście "Heavy Metal" - "LD+R" jest znacznie mniej softporno i mniej noir, znacznie dowcipniejsze i ogólnie lepsze. W zasadzie najważniejsze - ładnie się okazuje, że 40 lat to kulturowa przepaść w temacie "co i jak można i należy pokazać jako animowane szorty dla dorosłych".

W kontekście "Animatrixa" - "LD+R" jest znacznie słabsze, niż seria Wachowskich, pomimo, że jest znacznie dłuższe i "wszechstronniejsze" (bo "A" to jakieś 8 fabuł, a nie 18). Idea była zupełnie podobna (różne studia i reżyserowie, różnymi technikami robią fantastykę pod jakąś tam egidą silnej ekipy), ale okazuje się, że po 15 latach można się w temacie raczej cofnąć, niż iść do przodu. Chociaż może jestem trochę niesprawiedliwy, bo z 18 filmików "LD+R" pewnie z 8 bym wybrał porównywalnych z "Animatrix"; ale patrząc po całościowej "efektywności", no to jednak "Animatrix" nie ma 50% względnego kaszana, a "LD+R" i owszem, połowę ma słabowitą.

Co przenosi nas do punktu widzenia w kontekście ogólnej fantastyki (animowanej) - główny problem "LD+R" to, że zrobiono ją dla casuali, dla mas zalegających przed netflixowym ekranem, a nie jak np. "Animatrix" dla fanów "Matrixa" czy "Heavy Metal" dla fanów komiksów fantastycznych dla dorosłych. Stąd 80% "LD+R" musiało, no MUSIAŁO, być śmieszne, hahaha, albo uładzone, albo miałko-łatwe i ogrywające bardzo bardzo stare chwyty fantastyki, i koniecznie O-CZO-JEB-NE, niczym trailer byle filmu Marvela, czy cutscena z byle gry AD2019, no i jeszcze cycki i tysiąc słoni do tego. Tyle, że niekoniecznie aż wszystko "naraz", stąd powiedzmy, tylko jakieś 50% "LD+R" jest słabe. Oraz, dzięki Boginii, nie przeszkodziło powyższe "równanie w dół" upchnąć trochę suspensu i twistów w te filmiki, co jest pewnym plusem dla ekipy i niespodzianką nawet w tych słabszych i ogólnie kalkowanych z kopii kopii kopii epizodach.

Drobny akcent polski - jednym z odcinków, który mi się najwszechstronniej i "najrówniej" podobał, był zrobiony przez Platige Image "Fish Night". Umiarkowane brawa!

Czy warto serię obejrzeć? Oczywiście, że warto, szczególniej jeśli ktoś jest zielony w temacie fantastyki animowanej, czy w ogóle fantastyki. Czy jest to super-duper osiągnięcie animacji światowej i klękajcie narody? A skąd, to już "Animatrix" czy połowa anime japońskiego jest znacznie znacznie większym osiągnięciem. Oraz, jak słusznie stwierdziła żona - było zdecydowanie za mało robotów!







 

Engine: Anvil 0.99   BS