"Prawdziwe osiołki świecą po ciemku"

Zbiór opowiadań SF Janka Rudzińskiego
Prawdziwe osiołki
"Labirynt" tom 3

Moja powieść SF na Rok Lema 2021
Labirynt 3

Ostatnie wpisy:


Ostatnie komentarze:

Boni - W deszczu
Tue, 19 Mar 2024 01:06
Taka ogólna uwaga - nie musicie mnie przekonywać, że...

kuba_wu - W deszczu
Mon, 18 Mar 2024 14:24
@popcorn Ja też ledwie powstrzymałem się wyprodukowania...

charliebravo - W deszczu
Mon, 18 Mar 2024 12:39
@przenosiny na Kretę Mnie też imponują. Bardzo lubię...

Boni - W deszczu
Sat, 16 Mar 2024 12:40
@YogiCK @lexi Będzie wyprzedaż SC, chociaż bardzo...

YogiCK - W deszczu
Sat, 16 Mar 2024 10:55
Z ciut innej beczki niż dyskutowane, ale dalej w temacie -...

Boni - W deszczu
Fri, 15 Mar 2024 20:52
@laisar No jeszcze nam się nie układają idealnie te...


Tagi:
Alba DIY bibliotheca blogorg doniesienia film fun geannaire gogika hejt labirynt lemiana lewałki marynata motocyk muza namysł nazakupy nostalgia okolice pieczarki prawałki przemysł rapiery redukcja streszcz striptyz szort szrot triptrop unrealpolitik varia wydaje-się zagrywka zen Éire

Dźg w oko i w ucho:

NHK (EN, Japonia)
Nerdy Nocą (PL, różne)
agadmator (EN, szachy)
Lindybeige (EN, historia)
Drachinifel (EN, flota)
Veritasium (EN, pop-nauka)
Joe Scott (EN, pop-nauka)
Edd China (EN, warstat)
CarWizard (EN, warstat)
Vontrompka (foto)

Literkami:

Blogrys
Co lepsze kawałki
Ekskursje w dyskursie
Ignormatyk
Inżynieria Wszechświetności
Nameste blog
Ogólna teoria wszystkiego
Polska-NRD-Niemcy-Świat
Zennik polski

Inne własności:

Labirynt - zlemiłbym coś
Logos - wygryw w słówka
inSitu - pudełko z obrazkami
Eat me. Drink me.
Szrot nasz codzienny
EVA prawdé ci powié
PolitMap


Valid HTML 4.01 Strict

Valid CSS

powered by PHP

Licencja Wpisy Losowo Autor Rejestracja Zgłoś błąd
    NIGHT   RSS blog   RSS komentarze







Autor: Boni
Kiedy: 2018-02-05, poniedziałek
Tagi:  film     
___________________________________

Miałem popełnić jakiś rant na głupotę narodu internetowego na podstawie eksponatu "himalaista, który się zabił w Himalajach" (himalaista czy jego rodzina mi powiewa, ale napinki różnych pozornie mądrych ludzi w internetach, i to napinki wielostronne i niszczące dyskurs, w tym etyczny, już niekoniecznie), ale rozchodziłem to. W końcu kimże jestem, żeby pouczać małpy naczelne w temacie czyja racja mojsza i czyja godność godniejsza, i w jaki sposób należy właściwie obrzucać adwersarzy gównem.

Potem miałem napisać coś o szrocie przy sobocie, ale nikogo przecież nie obchodzi dlaczego nie wyrzucam do śmieci popsutych samochodów, jak porządny biały człowiek, tylko w nich dłubię jak jakiś murzynek bambo (bo zawias lexusa zacząłem naprawdę naprowadz... naprawda... naprawiać!). No i zamek w drzwiach się zaczyna nieco psuć, serio, te lexusy to badziew, a dwudziestoletnie to już tylko do huty się nadają.

Na lolanie z polskiej dyplomacji i z "NIEMCY BRONIĄ POLSKI PRZED IZRAELEM NA ARENIE MIĘDZYNARODOWEJ", pomimo gigantycznego potencjału kabaretowego, też nie starczyło mi woli, bo primo, nie kopie się leżącego, secundo, co mnie to obchodzi, tak naprawdę.

Po wyczerpaniu durnych pomysłów jw. zostało tylko pokłosie zeszłotygodniowej Wielkiej Dyskusji W Pracy. Ale fanów automatyki i "osiongów" i moich gigantycznych sukcesów na tej niwie uprasza się nie wstawać i nie bić brawo - wielka dyskusja nie dotyczyła, oczywiście, pracy, tylko filmideł, ze szczególnym uwzględnieniem SF.

Bo kolega, ogólnie wyrobiony w temacie, w końcu obejrzał Blade Runnera 2049 no i jak padł na kolana, tak musieliśmy go holajzą i rozpuszczalnikiem odrywać od podłogi. A na moje minimalne skrzywienia, że może i spoko 9/10 i pierwsza trójka wszechczasów, wybuchł mi w twarz, że sam jestem 9/10 i niby jakie dwa filmy powodują, że BR2049 nie jest NA SZCZYCIE, tylko "może w pierwszej trójce".

Co w paru krokach spowodowało, że zaczęliśmy indywidualnie i zbiorowo układać listy "Top filmów SF (raczej miękkiej)" oraz przekomarzać się o nie. Tak naprawdę mówimy o bardzo miękkiej SF, no bo twardszej, szczególniej nowszej, to nie zebrałoby się nawet na parę nominacji, stąd, powiedzmy, znalazły się na liście "Gwiezdne Wojny" itp. space opery i fantasy w przebraniu SF i reklamacji się nie uwzględnia. Oraz starałem się trzymać filmów nieco bardziej serio a nie totalnej beki czy komedii. Z drugiej strony, wywaliłem z listy większość ostatnich, nawet jeśli niezłych czy zabawnych, adaptacji komiksów, bo to przeważnie IMHO inna kategoria wagowa i tematyczna, stąd nie ma "Deadpoola", "Guardians" i całej reszty (BTW obejrzeliśmy w końcu "Thor Ragnarok" i poleca się, szczególniej jeśli ktoś dobrze trawi "Guardians of Galaxy", podobny luzik).

Przejdźmy do listy - to są "klasy" filmów, w obrębie "klasy" wypisane przypadkowo; nie podejmuję się ich układać z dokładnością do miejsca "na pudle" w danej "klasie", bo to już zależy od mojego humoru, pory roku, kiedy i co ostatnio oglądałem, itd. itp. Lecimy (zielone - przypomniane, dopisane po dyskusjach):

Class 0, crème de la crème:
Ghost in the Shell (animowane: SAC, 1 i 2 kinowe)
The Martian
Blade Runner 2049
Star Wars - Rogue One
Animatrix (po całości)

Class 1, crème de la top:
franczyza Ghost in the Shell (reszta)
Robocop (nowy)
WALL-E
Inception
Matrix (po całości)
Aliens
Avatar
Limitless

Class 2, crème de la best:
District 9
Gattaca
Dredd (nowy)
Predator (ori)
Terminator 2
2010 Space Odyssey
Star Wars - the Empire Strikes Back
Blade Runner (ori)

Class 3, crème de la czemu nie:
Lucy
Looper
2001 Space Odyssey
Ender's Game
I, Robot
The Prestige (tak jakoś się zaplątał)
Edge of Tomorrow
12 Monkeys
franczyza Star Wars (reszta)
franczyza Terminator (reszta)
franczyza Alien (reszta)

Konkluzja - powinienem w końcu obejrzeć "Her" i "District 9" (nie uwierzycie ile lat stoi na półce i nie udało się go obejrzeć - jak już byliśmy blisko, to trafił nas kaszan pt. "Elisium" i odechciało nam się wypocin tej ekipy, na dłuższy czas...). No i "Primer" trzeba, bo obejrzenie akurat tego puzzla, jednym okiem z przysypianiem, to się nie liczy.

Wolno podpowiadać to, czego zapomniałem wypisać.





Codiac
Tue, 6 Feb 2018 07:03:43
District 9 - zdecydowanie warto, Elizjum się nie umywa. :)

Limitless - Bo ja wiem? Serial ciekawszy, film... no, ma pewien potencjał, ale moim zdaniem nie próbuje go zrealizować. No i niestety jeśli ktoś w jeden dzień inwestując $800 dostaje $2000 a potem stwierdza że ma za mało i musi szybko zdobyć 100k to znaczy że twórcy nie wiedzą czym jest funkcja wykładnicza i sami się wykładają na bardzo prostej w sumie matmie. I w sumie luzik, mogę zrozumieć że ludzie nie ogarniają matmy, nihil novi, tylko kurcze niech w takim razie nie próbują robić filmów z bohaterem który jest geniuszem.

A do GiTS:SAC mam jedno grube zastrzeżenie, bardzo źle rozkłada akcenty na bohaterów i część osób z sekcji jest tak wielkim tłem że to aż boli. W pierwszym sezonie wiemy o nich tyle co nic, w drugim próbują im dać nawet jakieś własne odcinki, co w przypadku Pazu nawet fajnie wychodzi, a w przypadku Saito mamy kolejny odcinek o pani major.
Irytuje mnie to. Irytuje tym bardziej, że taki Weber, jak lubi lać wodę i generalnie pisze takie czytadła do kotleta, tak w temacie "jak nawet epizodyczną postać wprowadzić tak, żeby czytelnik się o niej czegoś dowiedział" jest dla nich niedoścignionym wzorem.

Robocop/Dredd - spotkałem się z różnymi krytycznymi opiniami, w przypadku pierwszego sprowadzającymi się głównie do "po co remake?". A moim zdaniem wyszły całkiem nieźle, warto się zaznajomić.

Ja bym tu dorzucił parę seriali, zwłaszcza tych nowszych i od Netflixa, który nie boi się pewnego ryzyka i inwestuje w bardzo różnorodne rzeczy. Mamy więc
Dirk Gently's Holistic Detective Agency
The Good Place
The Expanse (które w porównaniu z wieloma innymi filmami/serialami SF, zwłaszcza kosmicznymi, bardzo się stara trzymać porządnie fizyki. A jeśli się nie trzyma to a) ma na to pewne wytłumaczenie i b) bohaterów też to zaskakuje ).

Tue, 6 Feb 2018 10:09:55
Marsjanin - ze wstydem przyznam, że był dla mnie ciężki w oglądaniu, tzn. więcej niż 10 minut jednym ciągiem nie potrafiłem.

Ale to jest subiektywne. Obiektywnie w tym filmie nie ma czarnego charakteru praktycznie wcale.

red.grzeg
Tue, 6 Feb 2018 11:33:26
+ District 9
+ Moon


red.grzeg
Tue, 6 Feb 2018 11:38:29
No i zdecydowanie "Primer". Class 0.

To taki film, że albo się go ogląda kilka razy i uważnie, albo nie ma sensu.

zz_top
Tue, 6 Feb 2018 11:48:19
Jak dla mnie gdzieś w tym zestawieniu znalazł by się "Kontakt" z Jodie Foster i "Gra Endera". Ja wiem, ja wiem - oba są przeh...owe w porównaniu do pierwowzorów literackich, ale jednak...

Boni avatar Boni
Tue, 6 Feb 2018 12:36:22
@zz_top

"Kontakt" ledwo pamiętam, "Gra Endera", faktycznie, mogłaby się znaleźć gdzieś na spodzie zestawienia, bo wyrzuciła ją z niego nieudolność adaptacji, a nie jakaś superkaszaniastość.

@Primer, District 9

No jest plan, żeby "Primer" i "District" w końcu.

@Moon

"Moon" mnie deko wkurza ogólnym idiotyzmem fabuły jako "fabuła SF". To jest może nienajgorszy thriller czy film (a muza rządzi!), ale w sensie SF wyrywa mi haki marki Hilti do zawieszania niewiary, dlatego się nie załapał. Podobnie jak "Ex Machina". A "Lucy" czy "Edge of Tomorrow" załapały się z najwyższym trudem, skażone zbliżonym poziomem bezedeury SF, no ale się jeszcze załapały.

@Janek_R

Ale co ci nie pasuje w "Marsjaninie", prowoku? I proszę mi nie wymachiwać brakiem czarnych charakterów, moim zdaniem najlepsze filmy, książki, itp. to te w których nie ma czarnych charakterów (tj. wszyscy albo prawie wszyscy są na szaro).

@Codiac

"Limitless" ma parę wad, ale IMHO i tak bije na łeb inne realizacje filmowe "homo superior". A problemy z filmowym finansowaniem, no wybacz, mało kogo zgrzewają. GitS to już kiedyś omówiliśmy, i nie ma co powtarzać, tobie zawsze mało drugich drzew trzeciego planu, ja zawsze twierdzę, że za "mało casu, kruca bomba". Seriali nie mam zbytnio czasu oglądać, "Futuramę" męczę od świąt bodajże i jeszcze z półtora sezonu chyba.

@all

Najbardziej mnie zdziwiło, że nikt nie broni "Interstellar" ;D bo że nikt nie broni "Gravity" to mnie nie dziwi...

Z zaległych na półce, to jeszcze "Solaris" (nowe) się kurzy, no ale jakoś nie mam wielkich nadziei na arcydzieło czy rozrywkę, więc się kurzy.

Tue, 6 Feb 2018 12:46:53
"Ale co ci nie pasuje w "Marsjaninie", prowoku?"

Wszystko pasuje, ale nudzi.

"I proszę mi nie wymachiwać brakiem czarnych charakterów, moim zdaniem najlepsze filmy, książki, itp. to te w których nie ma czarnych charakterów (tj. wszyscy albo prawie wszyscy są na szaro). "

Ale przecież w "Marsjaninie" nikt nie jest choćby szary. Tzn. szary w sensie ma wady i zalety. No i IIRC w filmie przycięli albo wręcz wycięli wątek kanibalizmu?

@Kontakt
Ja odniosłem wrażenie beznadziejnej głupoty filmu. Ale to ja, a moje wrażenia są moimi wrażeniami.

Boni avatar Boni
Tue, 6 Feb 2018 13:15:50
@Janek_R

@Martian nudzi

A to okej, na wrażenia typu nuda nic nie poradzę. Dla mnie jest w sam raz. BTW a nowy "Blade Runner" cię nie nudził?

@czarne i szare charaktery w Marsjaninie

Szara jest cała czapa NASA (obaj dyrektorzy i rzecznik prasowa), moim skromnym zdaniem. Ale jw. ja bardzo znoszę filmy bez czarnych charakterów, i nawet jakby w Marsjaninie literalnie wszyscy byli bohaterskimi radzieckimi kosmonautami i radzieckimi managerami i radzieckimi politykami, to też bym nie narzekał.

@Kontakt

No za mało pamiętam, żeby się wypowiadać, ale z tego, że tak mało pamiętam, wnoszę, że nie było to porywający film SF dla mnie.

zz_top
Tue, 6 Feb 2018 13:36:42
@Kontakt
Dla mnie książka Carla Sagana jest mega, film okrojony do bólu i dziś już trąci myszką, ale nadal u mnie w czołówce...

zz_top
Tue, 6 Feb 2018 13:38:32
@Kontakt
Aha! To TEN Carl Sagan:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Carl_Sagan

Boni avatar Boni
Tue, 6 Feb 2018 14:01:35
@zz_top, "Kontakt"

Nonie, że Sagan był mega to się wie i myślę, że wszyscy obecni wiedzą kto to autor "Kontaktu", książka też była spoko; ja tylko filmu nie pamiętam zbytnio po latach, chociaż to Zemeckis i Jodie Foster, więc mam wrażenie jw. że coś poszło nie tak.

Codiac
Tue, 6 Feb 2018 14:22:54
@Limitless
Moim zdaniem zyskuje gdy się obejrzy serial. Po pierwsze dlatego, że tam nabierają trochę dystansu (np. jest niemal powtórka sceny z "Nie umiem się przecież bić. Hmmm, nie umiem?") ale po drugie dlatego że widzimy co się stało z bohaterem filmu, on się tam mocno przewija.
Natomiast to czego się czepiam to nie problemy z finansowaniem tylko problemy z elementarnym liczeniem. Jeśli koleś ma przebicie rzędu x2.5 dziennie to z $800 będzie miał $100k w jakiś tydzień.
To się dawało załatwić banalnie, chociażby nie pozwalając mu zarobić tyle w dzień tylko np. w miesiąc, tłumacząc że owszem przebicie piękne ale pieniądze muszą być zamrożone na jakiś czas, albo że zaraz po tym zdał sobie sprawę że za dużo tu operacji które zwrócą uwagę. Mogę od ręki poprawić tę scenę na 10 sposobów bardzo tanio, jednym-dwoma zdaniami od narratora. Ale nie, musieli najpierw pokazać że on jest tak genialny że potrafi zarobić x2.5 w dzień żeby od razu to przekreślić i pokazać że on z tego wyciąga jakieś słabe wnioski w rodzaju "za wolno zarabiam".
Czepiam się, bo to jest gruba niespójność w filmie, który faktycznie miał potencjał, nawet nie tyle przez pomysł co całkiem ładne poza tym wykonanie (np. scena z łyżwami - dla mnie miodzio).

@Marsjanin
Nie oglądałem filmu, czytałem tylko książkę i ta jest moim zdaniem bardzo dobra. Trochę mi się kojarzy ze "Spotkaniem z Ramą" Clarke'a, właśnie m.in. przez brak czarnego charakteru, co wcale nie oznacza braku przeciwności. Dla mnie książka to jedna z lepszych rzeczy ostatnich lat, kawał porządnego SF.
I moment, jaki wątek kanibalizmu?

Co trochę martwi, to że jak się człowiek jednak na takim SF zna troszeczkę albo i trochę bardziej niż troszeczkę, to mu jednak smutno że ludzie uznają za jakąś super nowatorską Incepcję, gdy Lem ten koncept przedstawiał już dawno i to wszystko rozważał, a ktoś teraz tylko nakręcił film poruszający ledwie część jego przemyśleń. No, ale i tak dobrze że coś takiego jest i przebija się w kinie.


Boni avatar Boni
Tue, 6 Feb 2018 15:01:15
@Codiac

@Limitless

No jakbym się miał czepiać każdej takiej niespójności, to czyż są na Marsie burze klasy tej z "Marsjanina"? Albo czy tak się lata a la Iron Man z przedziurawioną rękawicą? Nie w takich problemach leży problem, co nie.

@Marsjanin a Spotkanie z Ramą

Dobra analogia. A co do "Marsjanin" książka a film - IMHO książka oczywiście spójniejsza i nieco (ale tylko nieco!) "twardsze" SF, film ciekawszy i lepsza opowieść. A wątek kanibalizmu (SPOJLER ALERT) o ile pamiętam tj. że jakby nawet nie przejęli zapasów na slingshocie wkoło Ziemi, to Hermes może jednak wrócić z jedną osobą, tj. młodą z IT, jeśli zje ona pozostałą załogę, z filmu wycięto, przynajmniej z normalnej wersji (bo tej wydłużonej o 20min bodaj, to nie widziałem).

janek.r
Tue, 6 Feb 2018 16:44:27
@Trochę mi się kojarzy ze "Spotkaniem z Ramą" Clarke'a, właśnie m.in. przez brak czarnego charakteru, co wcale nie oznacza braku przeciwności.

A mieszkańcy Merkurego, co przysłali bombę, żeby rozwalić Ramę?

hellk
Tue, 6 Feb 2018 20:32:09
Jak spojrzałem na półkę, to dodałbym Eternal Sunshine of the Spotless Mind i nowe Solaris.

Rogue One nie potrafię obiektywnie (jak pewnie każdy, kto ograł pierwsze Dark Forces).

Codiac
Tue, 6 Feb 2018 21:05:10
@Marsjanin
Nie wiem czy się zdarzają takie burze bo się na kosmosie nie znam za dobrze. Ale z tego co słyszałem to Marsjanin (książka) miał trochę przeróbek w miarę jak paru co bardziej ogarniętych kolesi czytało to i wyłapywało takie błędy, więc wcale bym się nie zdziwił gdyby takie burze faktycznie się tam zdarzały.
Wątek kanibalizmu - faktycznie, było, ale to był drobiazg wspomniany gdzieś wstydliwie, na zasadzie że dziewczyna komuś się przyznaje że wiedziała że ją wybrali do przeżycia.
Z lataniem to nie wiem, filmu nie widziałem. W książce były wyjaśnienia dla różnych rzeczy które się zdarzyły, np. gdy podczas ewakuacji przebija go pręt to potem się zagina przy upadku wykręcając skafander i samoczynnie przytykając dziurę.
Niemniej to co mi w Limitless właśnie zgrzyta to że ten problem dało się bardzo łatwo wyłapać i naprawić a mocno psuje mi wiarygodność bohatera jako geniusza. Aczkolwiek, jak już wspominałem, moim zdaniem Limitless zyskuje jako świat przedstawiony gdy się jeszcze sięgnie po serial, bo ten uzupełnia losy bohatera filmu i to dość spójnie. Co więcej główny bohater serialu (bo to inna osoba) też robi głupie rzeczy, ale raczej ma powody. :)

@Rama
Pewnie przydałoby mi się odświeżyć (kiedy? Tyle nowych rzeczy czeka) bo nie pamiętam bomby, ale moje wrażenie jest takie że tam były raczej różne przeciwności a główna akcja dotyczyła poznawania nieznanego.


Boni avatar Boni
Tue, 6 Feb 2018 22:07:46
@hellk

Jw. zaznaczyłem, nowe Solaris gdzieś tam się kurzy od jakiegoś czasu (ale nie tyle, co District 9 ;). Eternal Sunshine..., hm, no w sumie jeśli pocisnąłem "The Prestige", to czemu nie.

@Codiac

Nie nie zdarzają się takie burze na Marsie, nie da się uprawiać pyr na Marsie tak lajtowo jak w książce czy filmie, nikt nie bawi się tak hydrazyną, i zylion innych baboli, których połowę wyłapałem i bez podpowiedzi z internetsów. Fakt, łopatologii w filmie więcej, no bo taki film robi się dla milionów a nie dla paru czy paruset znajomych nerdów (jak IIRC zaczynała książka).

Ale jw. nie wymagałem SF twardego jak diament, nawet od GitS czy Martian, wiec i od Limitless nie wymagam, żeby było 100% wiarygodnie z jakimiś zagadnieniami finansowania geniuszków.

A w ogóle to ch... z filmami SF, jak tu właśnie był SF na żywo, czyli Falcon Heavy poleciał. Jak słusznie ktoś zauważył "jaram się jak stado Kerbali!".

Codiac
Tue, 6 Feb 2018 22:53:14
"nie wymagam, żeby było 100% wiarygodnie z jakimiś zagadnieniami finansowania geniuszków." Ty, no ale dla mnie to jest kwestia z absolutnych podstaw matematyki. Jak masz 2k (które koleś zarobił w jednym dniu) i przebicie nawet nie x2,5 tylko x2 to masz normalną funkcję wykładniczą i 256k zarobku w tydzień! to się wydaje mało na początku, ale przecież funkcja wykładnicza przebija sufit już po paru krokach. Dlatego mnie to tak boli. :)
W GitS się nie czepiam SF tylko rozdania czasu postaciom (bo gdyby z trójki major/Battou/Togusa tylko jednej osobie zabrać 10% i rozdzielić między Saito/Pazu/Bormę to każdy z tej drugiej trójki i tak dostał dużo więcej niż miał. Jak dla mnie Ishikawa w pierwszym sezonie ma ładne proporcje dla postaci drugoplanowej, parę razy błyska i pokazuje co potrafi i to jest, kurde, fajne. Dla mnie fajniejsze niż i tak już zaginająca czasoprzestrzeń major).
Faktem jest że obejrzenie Limitless też polecę, najlepiej od razu z serialem. Ale ja i Matrixa za bardzo nie lubię ;-)

"A w ogóle to ch... z filmami SF, jak tu właśnie był SF na żywo, czyli Falcon Heavy poleciał. Jak słusznie ktoś zauważył "jaram się jak stado Kerbali!"."

Owszem. Z Teslą na pokładzie :D I faktycznie po tym co ostatnio pisałeś o bombach, zapalnikach i jak bardzo cofnęliśmy się technicznie, to jest fajna wiadomość.
Kerbale pewnie wolą się nie jarać (mam w planach to kupić, ale jakoś tak... czasu brak, no!).

Boni avatar Boni
Tue, 6 Feb 2018 23:35:47
@Codiac

No co ja poradzę, że dla ciebie coś tam jest absolutnymi podstawami matematyki, a np. dla mnie coś tam jest absolutnymi podstawami fizyki (jak 200km/h czy tam ile ma max burza na Marsie ALE przy <1% ciśnienia ziemskiego to niekoniecznie by przewróciła lądownik MAV z papieru, a co dopiero prawdziwy) albo techniki (zabawy hydrazyną? brak zylion razy zwielokrotnionej łączności HUBa? plażo, proszę).

Point w tym, że nie każda bzdura matematyczna czy naukowa zaraz dyskwalifikuje film czy książkę SF, gdzie indziej leży piękno i dobro, no i ew. kaszany i porażki.

Inna sprawa, że za dziadkiem Lemem, ignoranci i małe dzieci mają łatwiej, nic im nie zgrzyta, wszystko jest wspaniałą przygodą ;)

Codiac
Wed, 7 Feb 2018 00:33:07
"Point w tym, że nie każda bzdura matematyczna czy naukowa zaraz dyskwalifikuje film czy książkę SF, gdzie indziej leży piękno i dobro, no i ew. kaszany i porażki"

No spoko, np. ja nie mówię że Limitless jest zły, obejrzałem z przyjemnością (w większości), tyle że mi w jednym czy drugim miejscu zęby zazgrzytały. :) Ale zgadzamy się obaj że warto i że lepsze niż wiele innych filmów SF. Ot, czasami trzeba przymknąć oko tu czy tam, mimo wszystko.
Tak samo nie bronię Marsjanina jako jakiegoś arcydzieła hard-SF. Uważam książkę za naprawdę niezłe SF z ostatnich lat, takie całkiem mocno starające się trzymać fizyki i za to cenię. Stara się.
Tak samo doceniam The Expanse, które naprawdę stara się dużo fizyki utrzymać i nawet pokazać widzowi czy The Good Place, które z kolei stawia na filozofię. Jasne, mocno okrojoną, ale jak na współczesne standardy popkultury pokazuje dużo.

polobis
Wed, 7 Feb 2018 08:46:05
Zupełnie nie widzę rosyjskiej fantastyki, a może warto się zainteresować - inny klimat, inni aktorzy: Straż nocna, dzienna, tiomnyj mir, przenicowany świat, salut 7, czy czas pierwszych (pierwyje wriemia). Attraction (pritjażenije) się dobrze ogląda, choć fabuła dość płytka.

Co do GITS - brakło Arise - tam są kapitalnie przedstawione postaci drugoplanowe.

I dzięki za podanie tytułów seriali - pokończyły mi się, więc na pewno zerkne na limitless i expanse

Boni avatar Boni
Wed, 7 Feb 2018 10:01:39
@polobis

Rosyjskiej fantastyki ni ma, no bo nie mam za bardzo okazji jej oglądać, albo czasu żeby w nią wnikać. Podobnie zresztą jak w japońską anime czy inne, kto wie, może coś ciekawego wyszło z Korei czy Czech czy Francji (np. "Snowpiercer" nadal nie obejrzany) czy z Indii, ale skąd mnie to wiedzieć.

"Arise", prawda, no ale w sumie zapomniałem dopisać gdzieś "franczyza GitS (reszta)", trzeba będzie poprawić.

Codiac
Wed, 7 Feb 2018 10:19:21
@seriale
Wymieniając seriale ograniczyłem się tylko do takich bardziej SF i mało komiksowych. Jeśli odłożyć to ograniczenie to moim zdaniem warto zainteresować się również:
-Lucifer (oparty o komiksy DC/Vertigo, czyli tych samych gości którzy wydawali Sandmana.)
-Brooklyn 9-9 (komedyjka o grupie policjantów z nowojorskiego posterunku, trochę głupawa, ale bardzo sprawnie zmontowana i świetnie pokazująca ile można wsadzić w 20 minut materiału, jak mającymi 2s ujęciami bez słów można przekazać sporo, jeśli się umie).
-Sniffer (ukraiński, detektywistyczny, główny bohater rozwiązuje zagadki dzięki niezwykle czułemu węchowi.)

mmazur
Wed, 7 Feb 2018 11:39:07
Lucy? Naprawdę? :)

Widzę że na liście jednak czyste fantasy w kosmosie jest w mniejszości, więc bardzo mi brakuje The Expanse, który do piątku był chyba najmocniejszą produkcją ostatnich lat. No a od piątku jest jeszcze Altered Carbon.

Boni avatar Boni
Wed, 7 Feb 2018 12:59:22
@mmazur

@Lucy

No wiem ;) po prostu ignoruję mambo-dżambo o dragach i "wykorzystaniu umysłu" i oglądam to jako "homo superior napędzany porządnym nano" i jest ok. Podobnie jak przy Matrixie ignoruję bajki o duracellach, czy przy Rogue One ignoruję, oh wait, wszyscy jakoś zignorowali, bajki o Mocy i dżedajach ;D

@Altered Carbon

A owszem, dotarło nawet do mojej dziury pod szkockim kamieniem, że już jest. Ale jeszcze nic ni wim i nic ni powim.

@The Expanse

Zdaje się, że to jest to, co Gdzieś Widziałem Zajawkę Ale Nie Pamiętałem Żeby Podrążyć A Co Dopiero Obejrzeć.

red.grzeg
Wed, 7 Feb 2018 14:21:16
Expanse jest fajne, ale tak fajne na class 2+. Natomiast warto obejrzeć, bo po prostu nic lepszego w kategorii "układowa space opera" nigdy nie było.

AC próbowałem, ale mi nie wchodzi. Może za dobrze znam fabułę, a AC stara się być wierną adaptacją.



Boni avatar Boni
Sat, 10 Feb 2018 20:16:57
Obejrzeliśmy Distric 9 w końcu, niezłe, niezłe. Stąd dopisałem deczko na liście, to co dyskutowano i zapomniano.

W związku z tym, jestem dupa wołowa, a wy tyłeczki cielęce - nikt nie pamiętał o "Gattaca"? Wstyd i hańba nam.

Hellk
Sun, 1 Apr 2018 21:19:39
Jak dzis obejrzalem GITS z Johansson (meh) to mi sie jeszcze przypomnial przezacny Avalon Oshii.

Boni avatar Boni
Tue, 3 Apr 2018 01:38:53
@Hellk

Przez ciebie obejrzałem po latach ponownie Avalon, żeby sprawdzić, czy coś mu się może poprawiło. Nope. To jest w 1/3 wprost kaszan (np. to jak źle jest zagrany, osłabia; większość efektów i "efektów" jest zaprawdę specjalnej troski), w 1/3 autoplagiat Oshii ("Major Motoko Foremniak ma rozterki ze sobą i rzeczywistością"; całe kawały estetyki, którą już sprzedał nie raz), w 1/3 płytki, przewidywalny i smętny kawałek na wiadome tematy; może byłby ciekawy w 1995, jeszcze lepiej w 1990, ale nie kurde po Matrixie czy w XXIw. I nie zrobił się lepszy jak wino, raczej skisł bardziej.

hellk
Sat, 14 Apr 2018 12:02:57
Nie będę przesadnie bronił, bo widziałem to ostatnio 10 lat temu, z tego co pamiętam, to ad. 1: zawsze mi się wydawało, że zła gra była celowa, i dobrze to wyszło 2. fx uważam za się pomysłowe, kilka projektów uzbrojenia przyszłości wręcz wyróżniało się na tle tych zgrubnie podobnych do siebie tanków i suitów z animacji GITS, 3 ostatnio przerabiałem oba sezony GITS SAC oraz Innocence i właśnie to ostatnie wydało mi się dość sztampowe w porównaniu z serialem, zwłaszcza drugim sezonem (który mam za absolutny top wszystkiego). Nie mówiąc już o tym ostatnim smoothie z Johansson.
Aleale, Avalon IMO to głównie klimat, a to dość subiektywne. Pierwszy raz widziałem to w kinie i pamiętam to jako jedyny raz, kiedy zwykły widok warszawskiej ulicy był przyjemnością na miarę wyjścia z Międzyrzeckiego Rejonu U. po kilku dniach pod ziemią. Piękne uczucie, i jakże edukacyjne.



 

Engine: Anvil 0.99   BS