(notka i komentarze są automatycznym importem z Bloxa, w razie rażących błędów proszę o info na boniWYTNIJ@clouds-forge.eu)Przechodząc przez Ikea, przypomniałem sobie, że kończą się żarówki (R50 mamy sporo w chałupie i idą jak świeże chrupiące buły), więc dorzuciłem parę do torby, kiedy NAGLE ujrzałem przyszłość, i z pewną nieśmiałością ją zakupiłem. Na próbę. Dwie sztuki. 
W końcu, nareszcie, power LEDy na 230V są na półce byle marketu, "pod drodze", świecą całkiem wystarczająco, kosztują mniej więcej jak pieprzone CFLe, i oby, oby wytrzymały tyle, ile LEDy powinny wytrzymać - ale to, to zobaczymy, jak pożyjemy.
Na CFLe miałem przez lata wyłącznie rejdż i mowę nienawiści, bo obiecywały a nie dawały, kosztowały w pytę, no i jakoś przeważnie paliły się szybciutko, zupełnie jak zwykłe żarówy. A przede wszystkim zostały wylobbowane i umocowane prawnie (tudzież zaorano przy okazji zwykłe żarówki) przez bezwzględne Evil Big Korpos, którym inaczej nie zwróciłyby się koszta R&D z poprzedniej dekady i nie zamortyzowałyby się całe pieprzone fabryki pieprzonych CFLi.
No, ale to już przeszłość - błędy i wypaczenia świetlówek zaraz odejdą w niepamięć, żarówki w sumie też; od 2012 mogę zacząć liczyć czas Nowej Ery, w której siedzę se pod LEDą R50.