(notka i komentarze są automatycznym importem z Bloxa, w razie rażących błędów proszę o info na boniWYTNIJ@clouds-forge.eu)Polazłem po coś tam na strony Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, i nieopatrznie wpadłem znowu na jakieś rozważania o parytetach ale już nie politycznych, tylko w zatrudnieniu, zwłaszcza w średnich i dużych firmach; oczywiście w założeniach jak aktywnych feministek MMC i chumanistów z poprzednich flejmów, że Norwegia 40% no więc, i w ogóle.
Co zgrzało mnie nieznacznie, bo jak zaznaczałem, na parytety jestem zen, ale przypomniało mi, że jak już flejm waz ded, to wpadłem na twarde dane o trendach, a nie punktowe, w sprawach genderowych, i zapomniałem pokazać. Otóż dane taki prezentuje Międzynarodowa Organizacja Pracy, czyli jeszcze w miarę zaufane źródło, na stronach LABORSTA (co prawda dane są tak kompletne, że aż nie-do-końca w nie wierzę, no ale mniejsza). Z nudów wyciągnąłem se tylko trochę danych i zrobiłem se tylko minimum wykresów, bo mi się nie chce, i chyba wszyscy mają dosyć. Ale jak ktoś wam opowiada ex cathedra czy ex blogas, że Norwegia, że Dania cośtam cośtam, to odeślijcie go do ILO, czy w pizdu, bo jednak to wygląda tak:
